Przeskocz do treści

Jezus Miłosierny – obraz objawiony

Większość z nas bardzo dobrze kojarzy obraz przedstawiający Jezusa Miłosiernego. Być może część lepiej kojarzy go pod nazwą "Jezu, ufam Tobie". Proste, a za razem bardzo zapadające w pamięć przedstawienie Jezusa w białej szacie, który unosi rękę w geście błogosławieństwa, zaś z jego serca wypływają dwa promienie, jest jednym z najpopularniejszych obrazów w kościele katolickim. I to nie tylko w naszym kraju, lecz na całym globie. Ten wyjątkowy obraz kryje za sobą wyjątkową historię, którą warto znać.

Jezus Miłosierny siostry Faustyny

niezwykły obraz jezusa miłosiernegoFaustyna Kowalska, skromna zakonnica, która dziś jest czczona jako święta kościoła katolickiego, w swoim "Dzienniczku" opisała niesamowite zdarzenie, które stało się źródłem, dzięki któremu powstał obraz Jezusa Miłosiernego. Wspomina tam ona bowiem swoje spotkanie z Chrystusem, który wyraźnie przekazał swoją wolę co do powstania tego malowidła. Przekazał On tej pobożnej kobiecie, że te osoby, które będą go czcić przez ów obraz, nie zginą, lecz będą żyć, dążąc do chrześcijańskiej doskonałości. Około trzy lata po tych wydarzeniach Eugeniusz Kazimirowski ukończył Jezusa Miłosiernego. Efekt końcowy był jednak niezadowalający według siostry Faustyny. W jej odczuciu Chrystus przedstawiony na obrazie nie oddawał prawdziwego piękna Jezusa. Jednak wówczas sam Zbawiciel znów przemówił do Faustyny, zapewniając ją, że wielkość tego obrazu nie jest związana z pięknem, jakie zostało ukazane czy też kunsztem malarza, lecz z łaską, jaką posiada Mesjasz.

Dalsze losy obrazu

Oryginalny obraz namalowany przez Kazimirowskiego został umieszczony w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie. Zaś 10 lat później Adolf Hyła stworzył własną wersję owego dzieła dla Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w krakowskich Łagiewnikach. I to właśnie ta wersja została rozpowszechniona nie tylko w całej Polsce, ale i na całym świecie, stając się jednym z najpopularniejszych przedstawień Jezusa Chrystusa. Dziś obraz ten stał się poniekąd już częścią popkultury, nie zaś jedynie kultury religijnej.