Przeskocz do treści

O powołania też trzeba się modlić

"Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana Żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo." Słowa te pochodzące z Ewangelii wg św. Mateusza ściśle odwołują się do powołania kapłanów. Modlitwy o powołania są coraz częstsze.

Brakuje nowych kapłanów, a wielu przeżywa często rozterki związane ze swoją posługą. Współczesny czas utrudnia rozpoznanie prawdziwego powołania, brak ludzi, którzy chcą swoje życie poświęcić całkowicie Bogu.

Kościół z wiernymi ale bez księdza

Taką wizję wciąż roztaczają duchowni. Brak chętnych do posługi kapłańskiej. Na porządku dziennym jest, że na jednym roku w seminarium jest tylko kilku kandydatów. W przyszłości może skutkować to tym, że na kilka kościołów będzie tylko jeden proboszcz. Może się zdarzyć, że nie będzie miał kto odprawić mszy świętej. Jeżeli obecny trend się utrzyma, jest to jak najbardziej możliwe. Wierni często modlą się o nowe powołania. Weszło to w regularny kanon intencji mszalnych.

Margaretka dla kapłanów

Na całym świcie zawiązują się Margaretki. Te symboliczne kwiaty ofiaruje się wybranemu kapłanowi, za którego codziennie modli się jedna osoba. Każda Margaretka to siedem osób lub rodzin, których nazwiska zapisywane są na płatkach. Każdą grupę zgłasza się i zapisuje w Księdze Apostolatu. Margaretką nazywa się także specjalną koronkę z Medjugorie, która składa się właśnie z siedmiu części. Matka Boża z tej małej wsi w Bośni i Hercegowinie prosiła kapłanów, by codziennie modlili się na takim różańcu.

Modlitewnik Margaretka dostępny na MeritoHurt.pl